piątek, 1 kwietnia 2016

Który z polityków najlepiej mydli oczy?

Zazwyczaj kiedy patrzysz na człowieka to widzisz jego twarz, sylwetkę, ubranie. Potrafisz już po kilku sekundach wydać sąd czy ten człowiek podoba ci się czy nie podoba. Z patrzeniem jest łatwo. Ze słuchaniem nie zawsze tak bywa. Słuchasz człowieka, ale nie zawsze słyszysz to, co tak naprawdę mówi. Uśmiecha się, ale nie wiesz czy to uśmiech szczery czy tylko wystudiowany grymas. Z podziwem delektujesz się jego wyszukanymi frazami językowymi, ale dalej nic z tego nie rozumiesz. To jest właśnie moment kiedy rozmówca mydli ci oczy, a ty z rozkoszą oddajesz się temu zabiegowi higienicznemu. 


Jedną ze sprawdzonych metod rozgrywania partii politycznej jest mydlenie oczu. W słowniku synonimów ten termin ma bardzo dużo odpowiedników, między innymi: gra pozorów, kamuflaż, krycie, listek figowy,  maskowanie, parawan, poza, przykrywka, zmyłka. Dodałbym od siebie korzystając z terminologii sportowej, że dobre mydlenie oczu to jak okiwanie kogoś na boisku i stworzenie sobie pozycji do strzelenia bramki. To narzędzie do uprawiana gry politycznej powstało wraz z pierwszym kłamstwem wypowiedzianym przez człowieka. 

Na spotkaniu rządzącego z opozycją w przeddzień Prima aprilis opozycja poddała się ablucji. Być może stanie się to rytualnym obrządkiem w nowej polskiej rzeczywistości. Ku zaskoczeniu komentatorów kamuflaż nie został zdemaskowany przez mężczyzn, choć mężczyzna mydlił. Okazało się, że to kobieta nie pozwoliła sobie na beztroską grę pozorów oprawianą przez, co tu dużo mówić, samotnego, starszego mężczyznę.

My, naród, nie możemy wyjść z podziwu, że gra polityczna niezależnie do sytuacji jeśli rozgrywana jest przez dobrych graczy zawsze jest skuteczna. Analogiczną do tego sytuacją jest zawodnik na boisku, który wykonuje tylko jeden zwód i zawsze kiwa przeciwnika, i nikt nie potrafi go zatrzymać. Tajemnicą wykonania dobrego zwodu jest moment rozpoczęcia akcji, trzeba ten moment przygotować i potem tylko… zaskoczyć.

1 komentarz:

  1. „Jestem bardzo krytyczny wobec przyjmowania imigrantów”
    „Zdecydowana większość z nich to nie są żadni uchodźcy, ale ludzie, którzy szukają wygodnego życia w Europie. Jest wiele przypadków, że żądają lepszych hoteli, niż im się oferuje, dostępu do internetu, luksusowego menu i naprawdę nie zachowują się jak ludzie szukający schronienia przed nieszczęściem.

    OdpowiedzUsuń