poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Dlaczego politycy kpią i kipią?

Kpina to potężne narzędzie w komunikacji międzyludzkiej. Działa jak młot, który może wbić w ziemię gracza politycznego. Zdarza się czasami, że błyskotliwa odpowiedź adresata kpiny zmiata z powierzchni ziemi nadawcę. Musimy, jednak pamiętać, że kpina zakłada w sposób ścisły rozumienie słów i zdań wypowiadanych przez kpiarza. Od strony językowej kpina jest wyrazem wyższej kultury języka, od strony psychologicznej jest przejawem agresji. W grze politycznej przede wszystkim liczy się język.  

Przy stole rodzinnym kpimy sobie z siebie. Jeśli chcemy dać wyraz swojemu zdziwieniu, zaskoczeniu czy wręcz dezaprobacie - żartujemy wyrażając swoje lekceważenie. To lekceważenie zazwyczaj ma charakter nieosobisty. Kpimy sobie z kogoś kto spadł z drabiny (nie wyrządził sobie krzywdy), ale tak naprawdę myślimy o zabawnym zdarzeniu; osobę raczej traktujemy jako dodatek do komicznej sytuacji - napiętnujemy cechę nieuważności lub roztargnienia. W grze politycznej nie da się tego powtórzyć, ponieważ w grze politycznej kpiny dotyczą tylko osób. Celem kpiny politycznej jest konkretny ktoś


W styczniu 2016 roku jedna z telewizji niemieckich wyemitowała program kabaretowy, w którym prowadzący zakpił sobie ze znanego polskiego polityka: to jednojajowy bliźniak. Drugie jajo kilka lat temu spadło i rozbiło się. Kpina to niewybredna, trzeba jednak przyznać, że pomimo swojego nieobyczajnego charakteru jest prawdziwa. Ta kpina spełnia podstawową rolę, a mianowicie wyraża lekceważenie adresata. Ważne podkreślenia jest również to, że wyrażona została przy pomocy figur retorycznych: porównania i przenośni. 

Kilka dni wcześniej jeden z marszałków Sejmu próbował zakpić sobie z polityka europejskiego: Postuluję sankcje wobec pana … i postuluję, żebyśmy mieli w głębokim poważaniu to, co po raz kolejny ten polityk bełkocze. Tutaj kpina zawarta jest w jednym wyrazie bełkocze. Z punktu widzenia gry politycznej, która jak wcześniej uznaliśmy, jest rodzajem gry językowej ta kpina jest bardzo niskich lotów. Ta sama osoba używa, jak zauważyliśmy, jednej tylko figury retorycznej: hiperboli.

Używanie kpiny w grze politycznej nie jest łatwe. Złe użycie kpiny demaskuje nadawcę jako osobę niekompetentną językowo, co oczywiście nie znaczy, że nieodpowiednią do uczestnictwa w grze politycznej, przecież wiemy, że w grze dużo ważniejsze są emocje niż poprawnie skonstruowana wypowiedź. Kpina jest bronią obosieczną. Trzeba umieć się nią posługiwać, żeby grać ładną melodię polityczną. A kiedy ta melodia jest prawdziwa to wtedy w oczy kole. Z drugiej strony kruk krukowi oka nie wykole. :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz