Polityka
w starożytnej Grecji była domeną ludzi mądrych i nieskrępowanych ideologiami. Ateny - stolica demokracji,
słynęły z rządów, które były akceptowane przez większość obywateli i stawały
się przykładem dla innych miast-państw. Rządy Peryklesa stanowiły szczególny
okres wielkiego rozkwitu demokracji i kultury politycznej. W tym czasie polityka
pełna była harmonii, stosowności, umiaru i użyteczności. Jeśli moglibyśmy użyć
kategorii estetycznej do opisana naszego przedmiotu stwierdzilibyśmy: To była piękna polityka.
Na czym
polegało piękno ówczesnej polityki?
Warunkami
koniecznymi powstania piękna w polityce są: postać
wielkiego polityka, doskonałego mówcy oraz szlachetność jego czynów, które w kontekście historycznym są
oceniane jednoznacznie. Grecy mieli Peryklesa
- wielkiego mówcę i reformatora z wielkim dokonaniami, Rzymianie - Cycerona, którego do tej pory pamiętamy jako
autora słów: większa jest trwałość dowcipu niż
siły, więc chętnie oddałby dwa militarne triumfy za dobrze ułożoną mowę,
Francuzi mieli swojego Napoleona, Niemcy Bismarcka, Polacy - Piłsudskiego. Jednak w czasach nowożytnych postaci wielkich
polityków stawały się coraz mniej, by tak rzec, klarowne, coraz bardziej
kontrowersyjne. Piękno polityki Bismarcka - tak oczywiste dla Niemców, dla
Polaków może wydawać się niepiękne. Piękno polityki Piłsudskiego może dla
nacjonalistów nie okazać się piękne.
Współczesne
spory polityczne, zwłaszcza te w kraju nad Wisłą, niewiele mają wspólnego z
pięknem. Brakuje wielkich mówców, którzy wbrew regule zwięźle i na temat potrafiliby porwać za sobą tłumy, przy okazji zrobić coś dobrego dla
kraju. Rolę mówców przejęło w całości public
relation - potężne sito mielące
setki informacji. Jedynymi politykami, którzy mogą powiedzieć coś spontanicznie
są przywódcy partii politycznych. I choć wśród nich jest również piosenkarz,
raczej śpiewająco wypowiedzi liderów
politycznych nie wypadają.
Ostatnie
polskie piękno polityczne objawiło się dwadzieścia siedem lat temu, kiedy na
mównicę połączonych izb Kongresu Stanów Zjednoczonych wszedł człowiek z wąsem i przemówił: My naród! I dalej: Walka Solidarności po długich latach przyniosła owoce, które każdy może
zobaczyć na własne oczy. Wskazała kierunek, sposób działania, które obecnie
mają wpływ na miliony ludzi na całym świecie. W tym momencie wszyscy
wiedzieli, że dzieje się historia, że nic
już nie zmieni wielkiego dzieła, do którego doprowadziliśmy - bezkrwawego upadku komunizmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz