czwartek, 5 lutego 2015

Argumentum pessimi turba

Niewydarzonym i zgubnym argumentem jest tłum, a z drugiej strony jak łatwo można kierować tłumem i szybko zmieniać przekonania uczestników zbiorowiska. Dla graczy politycznych ten argument po wielu latach ponownie stał się atrakcyjny. Rachunek matematyczny – dokładnie metoda szacowania wskazuje, że jeśli na wiec przyjdzie sto tysięcy ludzi i połowa z nich będzie słabo przekonana do racji organizatora to dobrze poprowadzone forum może zakończyć się trzydziestoma tysiącami nawróconych – wynik imponujący. Przeciwnicy polityczni powinni drżeć lub organizować większą kumulację z lepszym nagłośnieniem.

Drużyna z napisami PiS na koszulkach wyczekuje odpowiedniego momentu, żeby na boisko wtargnął tłum i wyprowadził ich na prowadzenie w walce o polskie dusze i przyszłość narodu. Inne drużyny raczej niechętnie korzystają z takiej formy rozgrywki, ponieważ są przyzwyczajone do standardowych zagrywek – transfer zawodnika z innej drużyny, wygranie plebiscytu na najlepszego gracza roku… Otwarta postawa wobec alternatywnych metod gry politycznej przynosi korzyści.
Na razie tylko krótkoterminowe. Być może w przyszłości zostanie opracowana lepsza metoda. Być może należy sprowadzić coś z zagranicy? Ale z drugiej strony nawet akupunktura nie przyjęła się tak bardzo jak początkowo oczekiwano.

piątek, 2 stycznia 2015

Co kieruje graczami politycznymi? Sugestia pierwsza

Na planszy rozgrywek politycznych czasami gracze obnażają swoje słabe strony, a mianowicie mówią o inspiracjach jakie nimi powodują. Lider obecnej opozycji (styczeń 2015) często podkreśla, że jego wzorem jest wybitny co tu dużo gadać Polak, ale i kontrowersyjny Józef Piłsudski - ten, którego bał się sam Hitler.

Ten sam Piłsudski miał niewyparzony jęzor i wypowiadał bardzo mocne sądy o zjawiskach, na których niestety znał się bardzo dobrze. Czasami mówił coś o Polsce.


Mam wrażenie, że tym ciekawym skądinąd wnioskiem kieruje się w grze politycznej Jarosław Kaczyński.  Warto jednak zaznaczyć, że kierowanie się choćby i łacińskimi sentencjami w życiu do niczego dobrego nie doprowadziło...

*cytat pochodzi z książki Piłsudski J. - Myśli mowy i rozkazy