środa, 30 marca 2016

Element animalny w państwie i polityce

Na początku XIX wieku Fichte zachwycił swoją koncepcją państwa, któremu wszyscy byli podporządkowani. Niemcy wdrażali pomysł fichteński polepszany przez kolejnych myślicieli, aż trafili się Marks z Engelsem. Podzielili społeczeństwo na klasy i zdecydowali, że klasę uciskaną, czyli robotników należy oswobodzić. Powstał pomysł rewolucji klasowej.

Obecnie w kraju nad Wisłą wyodrębnia się w społeczeństwie lepszy sort ludzi i gorszy sort, a ostatnio nawet element animalny, jakkolwiek brzmi to przekomicznie. Za wszelką cenę należy poróżnić ze sobą Polaków, żeby zmniejszała się do zera możliwość porozumienia się. Potem już zgodnie z myślą Nietzschego wyzwolić klasę panów - nadludzi, z obecności elementu animalnego. Odbędzie się to drogą rewolucyjną, żeby wszelkie idee XIX-wieczne mogły zostać zrealizowane w jednym państwie, w szybkim czasie, a najlepiej nocą. Oto szalony pomysł w imię Polski, bo pamiętamy Przyszłość ma na imię Polska.

Nasuwa się refleksja, czy do polityki powinni dostawać się ludzie niewykształceni, ponieważ obecnie realizowany plan zakłada niewiedzę na temat totalitaryzmu dwudziestowiecznego, pokus czyhających na młode demokracje rozsiane po całym świecie, zasad funkcjonowania demokracji liberalnej, a przede wszystkim funkcjonowania wolnego rynku jako warunku rozwoju społeczeństwa jako całości i społeczeństwa jako poszczególnych jego członków. Eksponowanie niewiedzy lub udawanie przysłowiowego Greka bardzo dobrze wychodzi ekipie rządzącej. Ministrowie coraz częściej otwierają usta ze zdziwienia z pozostawionym wstrząsem w oczach: Ja tego nie wiedziałem.

O ile element animalny w państwie jest groteskowy - wywołuje skrajne reakcje, od oburzenia do wybuchów śmiechu, o tyle element animalny w polityce urasta do rozmiarów Wielkiej Inspiracji. Co roku odbywa się szopka noworoczna z udziałem polityków i tam pojawia się element animalny, jednak na bardzo krótko. Prawdą jest, że szopki noworoczne zanikają i właściwie moglibyśmy powiedzieć, że element animalny zanikał. Proces zaniku trwał do momentu kiedy to nasz geniusz narodowy wspomniał o nim w tych słowach. W każdym społeczeństwie jest taki element najbardziej zdemoralizowany, podły, animalny. Od teraz możemy swobodnie dopasowywać zwierzę do ministra lub posła, bez obrazy dla zwierząt. Z życia wiemy, że gady raczej się nie obrażają, więc możemy wejść w rejon polityki gadzin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz