środa, 23 marca 2016

Co jest złego w nieokreśloności?

Każda gra polityczna musi zawierać elementy strategii dotyczące przyszłości. Niektórzy nawet twierdzą, że polityka to gra o przyszłość, a inni, że w polityce liczy się tylko przyszłość. W każdej kampanii wyborczej element odnoszący się do przyszłości musi zakwitnąć. W ubiegłym roku hasło wyborcze obecnego prezydenta brzmiało: Przyszłość ma na imię Polska. Wtedy wydawało się to hasłem trywialnym, zapożyczonym z jakiegoś starego przeboju z lat PRL-u. Teraz brzmi zwycięsko.
Wiemy, jak hasło wyborcze ma się do wyniku wyborczego, natomiast jak hasło wyborcze ma się do działań powyborczych - nie wiemy, bo na razie żadnych szczególnych badań socjologicznych na ten temat nie przeprowadzono. Chcielibyśmy wiedzieć czy wyborcy którzy postawili krzyżyk na to hasło pamiętają je jeszcze i jakie znaczenie to hasło wywiera na obecne preferencje polityczne tychże wyborców. Nie dowiemy się tego. 

 
Pozostańmy na chwilę przy samym haśle. Czy przyszłość może mieć imię? Czy przyszłość jeśli pojmujemy ją jako nieokreśloną, ponieważ jej nie znamy, może być nazwana? Albo inaczej, czy jeśli nazwiemy przyszłość dowolnie to czy wypowiemy coś nieprawdziwego? Jeśli powiedzielibyśmy Przyszłość ma na imię Cracovia, ewentualnie jak kto woli Przyszłość ma na imię Wisła, powiedzielibyśmy cokolwiek fałszywego? Nie! Ponieważ nieokreśloność przyszłości połknie każde znaczenie, pod warunkiem, że będzie ono neutralne dla naszego bezpośredniego poczucia bezpieczeństwa. Powiedzenia Przyszłość ma na imię zło, nie jest neutralne i pewno nie oddalibyśmy głosu na kogoś kto głosiłby takie hasło (poza nielicznymi wyjątkami).

Z pewną dozą ogólności możemy zatem przyjąć wniosek, że głosując na hasło Przyszłość ma na imię Polska, oddaliśmy głos na nieokreśloność (oczywiście abstrahujemy tutaj od innych pełniejszych wypowiedzi kandydata). A co w przypadku osób, które podjęły decyzję o głosowaniu na tego kandydata tylko na podstawie jego hasła, ewentualnie wyglądu? Tutaj możemy powiedzieć, że ten jedynie wymyślony przykład gdyby się urzeczywistnił byłby prezentem dla wyborcy. Wyborca ze spokojem w głosie mógłby swoją decyzję obronić nawet po dziesięciu latach twierdząc: Głosowałem na nieokreśloność i nieokreśloność towarzyszyła mojemu wyborowi przez kolejne lata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz