czwartek, 19 czerwca 2014

Wprost kontra Tusk

Zasadą polityki jest regułą umiarkowanego zaufania. Trudno to porównać do przepisu ruchu drogowego o zasadzie ograniczonego zaufania, ponieważ trudno sobie wyobrazić jaką gigantyczną landarą jeździłby premier albo prezydent. Tydzień od 16 do 22 czerwca jest jednym z najgorętszych tygodni w tym roku. Wprost publikuje podsłuchane rozmowy. Do redakcji Wprost wchodzi (nie widziałem tam jakieś tragedii osobistej) prokurator i zadaje kłam światu, że Polska jest krajem demokratycznym. Jednym słowem świat stanął do góry nogami.


Wnikając w szczegóły afery podsłuchowej, o których nie wspomnę tu nawet odrobinę, należałoby użyć bardzo dobrego komputera do przetwarzania olbrzymiej ilości danych. Ta gra polityczna przerosła ludzi i zaczyna dziać się poza nimi. Każdy może z niej wyjść zwycięsko i każdy może przegrać. Zostały naruszone zasady gry, więc teraz należy rozejrzeć się kto będzie stanowić nowe lub... jak same z siebie się napiszą. Chaos.

W Jesieni patriarchy Gabriel Garcia Marquez świetnie uchwycił moment po panowaniu wodza. Mam wielką nadzieję, że u nas tego nie będzie. Z drugiej strony, jeśli już żyjemy w demokracji i straciliśmy zaufanie do rządu, opozycji, mediów, sądów to na czym możemy budować państwo? Wymienię jeszcze raz:
Czy można wierzyć Tuskowi?
Czy można wierzyć Latkowskiemu?
Czy można wierzyć zamieszanym w aferę, jeśli każdy szuka swojej szansy (Wipler najbardziej)?
Kto potrafi utrzymać pion i grać fair play?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz