poniedziałek, 2 czerwca 2014

Listy otwarte, czyli Listy Otwarte - głosy rozpaczy

Rozpacz istnienia przejawia się na wiele sposobów. List Otwarty do prof. Jana Hartmana został podpisany Serdecznie pozdrawiam, Anonimowy Obywatel. Pewnie będzie to komentowane. Przez weekend nie uczestniczyłem w życiu politycznym (w roli obserwatora, bo tylko taką akceptuję) i byłem bardzo zaskoczony, że tekst anonimowy stał się przyczyną takiego niepokoju mediów. Najlepszą rzeczą jaką mogą robić media to ignorować anonimowe teksty i będzie to bardzo poprawne ignorowanie. Jeśli zrobią wyjątek to mówiąc językiem biura odpowiedzialnego za kampanię na rzecz olimpiady - sami siebie karają. Będzie musiała powstać specjalna jednostka w każdej gazecie, która będzie śledzić anonimowe teksty w prasie i internecie (internet napisałem z małej litery jak przykazał prof. Markiewicz). Treść listu jest bardzo interesująca i wszystko wskazuje na autora, który należy do grona wspierających się wszędzie i o każdej porze polskich profesorów na wieczność. Powiedziałbym więcej, że autorem jest człowiek, który jest profesorem, ale nie wie, że analiza języka jakim się posłużył może go zdemaskować. Czy głos bardzo merytoryczny ma znaczenie? A co profesor napisał w liście? Czy działając nie zaprzeczył swoim słowom? Pozdrawiam Anonimowy Obywatel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz