piątek, 26 lutego 2016

Powstanie Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego


Dzika Schopenhauerowska wola powoduje skromną osobą autora tego tekstu na myśl, że mógłby pracować w Ośrodku Badań nad Totalitaryzmami i mieć przedmiot badań w odległości spojrzenia. Wielka pokusa jakiej ulega wyobraźnia autora jest nie do zniesienia. Wymarzone miejsce każdego pasjonata to cichy kąt (w tym przypadku spokoju nie byłoby na pewno), w którym mógłby realizować swoje namiętności.

Pomysły dziewiętnastowiecznego myśliciela, kiedy przywołuje się je po prawie dwustu latach powinny trącić myszką, przynajmniej metodologicznie. Jednak w przypadku Georga Wilhelma Friedricha Hegla sprawa ma się inaczej. Heglowski sposób myślenia, a co za tym idzie świadomość otaczającej rzeczywistości ma charakterystycznie ideowy rys. To znaczy nie liczy się z tym co jest, tylko szacuje rzeczywistość na podstawie wcześniej obmyślanego pomysłu jak być powinno. Nieporozumienie takiego myślenia wykazało wielu filozofów, a Husserl zaproponował z gruntu za Arystotelesem odmienne spojrzenie na rzeczywistość, po prostu trzeba na nią patrzeć. Zdaniem wspaniałej tym razem osoby autora mamy dzisiaj spór polityczny, który można sprowadzić do sporu sprzed dawien dawna. 

Inną rzecz stanowi problem braku samooceny u osób, które uważają, że na nich kończy się rozwój intelektualny gatunku homo sapiens i nic dalej się nie stanie. Dzieje świata się samouświadomiły w osobie Hegla i Hegel był ostatnim w historii świata nieuświadomionym, a zarazem pierwszym z samouświadomionych. Podobnie zachowuje się dzisiaj obóz rządzących. Mają absolutną rację i chcą robić tak jak powinno być w ich wyobrażeniu bez żadnych ocen nagiej rzeczywistości. Co z tego wyniknie? 

Wynikło już coś naprawdę groteskowego, ale to podobnie jak z wielkimi dyktatorami tego świata, że robili rzeczy niedające się pojąć zdroworozsądkowo. Hitler połączył symbol słoniogłowego bóstwa – swastyki  z bojówkami partyjnymi. Stalin kazał budować własny pomnik więźniom politycznym. Teraz mamy kuriozum. Ludzie, w głowach których funkcjonuje myślenie ideowe (bliźniacze myśleniu totalitarnemu) chcą zorganizować Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami (sama nazwa już brzmi jak ośrodek badań nad internetami). Chcą, żeby nazwisko Witolda Pileckiego patronowało temu przedsięwzięciu. 

Za cztery lata minister Gliński będzie występować w tym Ośrodku jako jeden z oprawców niszczących kulturę polską. Ekipa rządząca zorientuje się, że nie są wieczni tak jak wydawało im się w roku 2016. Chyba, że oni wiedzą więcej… A być może to wszystko jest ukartowane i właśnie o to chodzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz