wtorek, 23 lutego 2016

Jak władza przeżywa swoją władzę

Dobrze przeprowadzona analiza gry politycznej powinna zawierać element emocjonalny, ludzki. Innymi słowy, jeśli gracze polityczni są zbyt apatyczni należy im współczuć i dodać otuchy, jeśli gracze zachowują się zdroworozsądkowo należy im przyklasnąć, jeśli natomiast plansza, na której ma miejsce rozgrywka staje się przestrzenią nadto ekstatyczną należy się bać.

Obecna władza wypisz wymaluj pasuje do pewnego opisu: Wszędzie tam, gdzie doszedł do władzy, stworzył zupełnie nowe instytucje polityczne, niszcząc zarazem wszystkie społeczne, prawne i polityczne tradycje kraju. Niezależnie od specyficznych tradycji narodowych albo szczególnych duchowych źródeł swojej ideologii, totalitarny rząd zawsze przekształcał klasy w masy, zastępował system partyjny nie jednopartyjną dyktaturą, lecz masowym ruchem, przesuwał centrum władzy z wojska ku policji i obierał politykę zagraniczną dążącą otwarcie do władzy nad światem.

Niestety ów fragment zdradza, że chodzi o totalitaryzm (cytat pochodzi z klasyki gatunku - Hannah Arenth Korzenie totalitaryzmu str. 494 wydania z 1993 roku tłumaczenie: Mariola Szawiel i Daniel Grinberg).

Na nieszczęście dla obecnego rządu bardzo dużo fragmentów z tej książki można uznać za opis zastanego stanu rzeczy. Nie będę tu rozwijać jednego z najważniejszych argumentów świadczących o poprawności mojej tezy, a mianowicie analogii romansu władzy i kościoła w Polsce w 2016 roku i Reichskonkordatu z 1933 roku.

Wracając do głównego wątku podkreślę dwie sprawy: zmiana języka ekipy rządzącej oraz wzmożona pewność nieomylności. Rząd nabiera odwagi po pierwszych 100 dniach i zaczyna mówić o sukcesach małych rzeczy, żeby tylko pozostać na fali pozytywnych komunikatów kierowanych do swojego elektoratu (wcześniej tą rolę pełniła krytyka poprzedników). To jednak nie jest tak niebezpieczne jak euforia i napawanie się władzą. Ostatni wywiad ministra MON w telewizji publicznej to nic innego jak ostry trans studenta na amfetaminie podczas egzaminu z prawa rzymskiego. Komunikat jest jasny i czytelny: Idziemy po wszystko! Cofamy mentalnie Polaków o dokładnie 83 lata!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz