Cywilizowana
Europa, wziąwszy pod uwagę tylko okres od późnego średniowiecza, próbowała
różnych wariantów motywacyjnych w celu zmobilizowania ludzi do walki, ale jak
wiemy kończyło się to kiepsko. Nawet okrzyk Jezus Maria! nie był w stanie poruszyć poza husarią
pozostałych wojowników koronnych. W wojsku znajdowali się buntownicy, którzy osłabiali morale żołnierzy.
Najlepszymi tego przykładami są buntownik Robin Hood w Anglii i Janosik w Polsce i Słowacji. Do XX wieku nie
udawało się ruszyć z posad trwających w marazmie narodów. Dzielni Polacy do
Powstania Styczniowego przystąpili w ilości jednego procenta ówczesnej
populacji narodu polskiego. Trudne to były czasy. Ale im dalej w las tym
ciemniej.
Mobilizacja
narodu radzieckiego w czasie drugiej wojny światowej przerosła najśmielsze
oczekiwania. Wódz Stalin miał do dyspozycji miliony
zmanipulowanych propagandą ludzi, którzy z własnej woli postanowili stać
się mięsem armatnim. Wódz zastosował znaną dobrze w dzikich ludach zasadę, że nie ma co się zastanawiać, trzeba
zaskoczyć przeciwnika organiczną siłą ludzkich ciał. Dać wódki, wnieść hasło,
niech idą na wroga, a jeśli będą chcieli wrócić - to NKWD ich rozstrzela za
dezercję. Prosta metoda dzikiego ludu zastosowana prawie 2000 lat po Chrystusie, przyniosła oczekiwany
efekt. Nie byłoby to takie proste gdyby nie
urojony cel, którym zostały zarażone mniej i więcej inteligentne umysły
narodu radzieckiego. Tym celem był sam naród,
a wrogiem faszyści (zresztą efekt propagandy był tak gigantyczny, że do dzisiaj
Rosjanie uważają, że ich największym wrogiem jest faszyzm - czymkolwiek on jest
lub nie jest). Z okrzykiem na ustach Za naród! ginąć można wszędzie i o każdej porze. Można było
jeszcze dokrzyknąć sobie Za
Stalina!
Sukces
Stalina inspiruje wielu polityków do dzisiaj. Okrzyk bojowy stał się okrzykiem
politycznym, a każdy gracz polityczny marzy o wymyśleniu okrzyku, za którym
pójdzie cały naród. Kilka lat temu niewydarzony polityk mocno osadzony w byłych
strukturach studenckich zakrzyknął: Nicea albo śmierć! Okrzyk przeszedł do historii, polityk zginął
w otchłani społecznej. Potem obecnie pełniący funkcję imperatora zakrzyknął: Pierwiastek albo śmierć! - co
było kuriozum głupoty, jednak autor jak widzimy dobrze się trzyma. Wiele
jeszcze było okrzyków politycznych demaskujących iloraz IQ autorów, na przykład Balcerowicz musi odejść!,
czy ostatnio Cała Polska z was
się śmieje (i tu wejście marszałka sejmu RP) komuniści i złodzieje! Próby kolejnych okrzyków
są oczywiście nieuniknione jednak…
Najlepszym
w naszej części Europy okrzykiem politycznym, który w każdej chwili może stać
się okrzykiem bojowym jest… ZA
NARÓD! Okazuje się, że nie tylko ten okrzyk może nabrać charakteru
politycznego, ale także może stać się uzasadnieniem każdego działania
jakiekolwiek by ono nie było, czyli głupiego. Każdą krytykę można odeprzeć
jednym okrzykiem. Dla jednych ten okrzyk nadal ma wielką wartość, dla innych
staje się najbardziej idiotycznym i nienawistnym okrzykiem na świecie. Ale tak
czy inaczej tu na Wschodzie potrafimy
zdziczeć zaczarowani jednym okrzykiem. Za naród! A ci bardziej ambitni mogą dodać: Za
Kaczyńskowa!
Dla wielbicieli skrupulatności w tłumaczeniu z języka rosyjskiego dodam, że przyjąłem wolne tłumaczenie rodiny jako naszego rodu, naszej ojczyzny.
Dla wielbicieli skrupulatności w tłumaczeniu z języka rosyjskiego dodam, że przyjąłem wolne tłumaczenie rodiny jako naszego rodu, naszej ojczyzny.
Dlatego głosujcie na projekt WOLNA WOLA. w budżecie partcypacyjnym Warszawy
OdpowiedzUsuń