poniedziałek, 2 stycznia 2017

Wczesny Gierek, wczesny Morawiecki

Drodzy Państwo, a teraz udamy się do pokoju roku 2016. Spójrzmy na tą wspaniałą architekturę myśli, jaką po sobie zostawili wybitni politycy i ekonomiści partii wówczas rządzącej. Świat podzielił się na my i oni, przeszłość została uogólniona do jednej frazy - komuniści i złodzieje, w ekonomii nastąpił zwrot o 180 stopni, podważone zostały fundamenty i nastał czas pożyczek i rozdawnictwa - wielki to zaiste progres. 



Rok 2016 to czas kiedy biedny, umęczony poprzednimi rządami prawdziwy Polak mógł nabrać pełnego oddechu i wyjść na ulicę z tradycyjną polską pieśnią na ustach pod tytułem: "zaj.bać Araba". Biedny, wykorzystany przez komunę, okradziony na miliardy złotych przez resortowe dzieci w końcu może pójść na barykady i wrzeszczeć na ulicach co tylko chce. Nie ma odpowiedzialności, nie ma zasad społecznego funkcjonowania, jest tylko płynąca z mózgów gorąca lawa idiotyzmów. Co z tego, że ci, którzy podejmowali tę pieśń na fejsbukach, kiedy doszło do tragedii (mam tu na myśli wydarzenia z Ełku) siedzą cicho i nie zgłaszają się dobrowolnie na odbycie kary chłosty. Co z tego, że hołduje się prostactwu i chamstwu, żeby zyskać poklask. Co z tego, że z najwyższego urzędu w państwie robi się jaja. Rok 2016 przetrzymał to, bo był silny.

Spójrzmy optymistycznie na to co zdarzyło się w tym roku. Atmosfera w kraju stała się sielankowa. Rządy naszej jednej partii i wodza naszego jedynego spowodowały, że wielu obywateli poczuło spływający miód i mleko na kraj nasz ojczysty. Z ambon urzędnicy kościelni mogli ogłaszać wielkie zwycięstwo nad komunizmem, stalinizmem, faszyzmem, pozytywizmem i Wiosną Ludów. Radość zapanowała, bo wszystko stało się polskie i prawdziwe, jak w bajce - jednym dotknięciem każda łza zamieniała się w różę. Cud za cudem i cudem udał się ŚDM w Krakowie, bo na szczęście przyjechało odpowiednio mało ludzi. Słowem - wspaniały rok 2016.

Spójrzcie drodzy Państwo jeszcze na rzecz najdonioślejszą - oto wielki premier mierzy się z ekonomistami całego świata, żeby pokazać im, że się mylą, że myśl, która przyświecała od zarania, że trzeba zarabiać, a potem wydawać upadła, ponieważ trzeba zmienić porządek, tak jak to zrobił pierwszy sekretarz na początku lat siedemdziesiątych - trzeba tyle pożyczyć, żeby ci, którzy pożyczają zapomnieli o wcześniejszych długach. Innymi słowy Gierkowi się udało - przeżyliśmy, uda się i Morawieckiemu - przeżyjemy, a po nas choćby potop. Na taką odwagę może się zdobyć albo geniusz, albo nieuk. Czas pokaże… A z drugiej strony wiadomo jaki będzie wynik to po co ukrywać.

Rok 2016, rok 2016, szkoda, że tak szybko odszedłeś, bo przecież można by było więcej rozdać, może i autorowi tych skromnych słów by się coś dostało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz