środa, 31 sierpnia 2016

Faszystowska Polska zniknie z map świata w ciągu 20 lat

Oto na planszy gry politycznej zawodnicy wyrażają swoje chcenia: Prezydent chce dwudziestoczterogodzinnego dostępu do mikrofonu oraz odwetu na tych wszystkich, których wskaże mu imperator. Premierka chce pomszczenia krzywd tych, którym nie dano 100 mln złotych na waciki i tanie wino. Imperator chce władzy absolutnej nad narodem, który prowadzony przez prezesa telewizji propagandowej stanie się ciemnym ludem, który wszystko kupi. Marszałkowie i ministrowie rządu chcą piastować urzędy do końca życia, bo dobrze im płacą. Psy gończe - jakby ich nazwał Jacek Kaczmarski, chcą tylko krwawych zadań do wykonania, bo muszą robić kariery. Na planszy zapanowała wysoka temperatura, bo wygrana jest blisko. 

Gra toczy się dalej i nabiera rumieńców.
Ci ludzie mają poparcie 40 procent naszego narodu bohaterów. Dlaczego nie pójść z prądem? Zostańmy FASZYSTAMI! Dlaczego w dzisiejszym świecie nie stworzyć absurdalnego państwa? Dlaczego demokratycznie wybrany parlament i rząd nie mógłby przyjąć nowej faszystowskiej konstytucji? Dlaczego nie stać się znowu pępkiem świata (choć na pięć minut)? Dlaczego nie tworzyć już faszystowskich bojówek, które nie usuną przeciwników politycznych? To przecież tylko taka gra, z możliwością, że zginie wielu ludzi. "Ale w każdej grze są ofiary" - odpowiedziałby dobrze opłacony sofista.

Uwaga, coś się ruszyło.
Narodzie! - chciałby powiedzieć imperator - jeszcze kilka czystek i będziemy mogli żyć tak jak chcecie. My będziemy rządzić, a ja was poprowadzę i staniemy się narodem ponad narodami. Nie będą nam mówić, że Chrystus był żydem, że Matka Boska była żydówką. Udowodnimy im, że to Król Polski Chrystus Król Narodów był Polakiem i urodził się na Jasnej Górze! To po pierwsze, a po drugie to odzyskaliśmy niepodległość dopiero w październiku 2015 roku, bo od Bolesława Chrobrego - mojego prapradziada, Polska była pod wpływem Niemców w szczególności Angeli Merkel. Wszyscy nas do tej pory oszukiwali, teraz my mówimy prawdę!

A obok rozgrywane są symultanicznie inne gry.
Na Wschodzie spadkobierca carów i największych Pierwszych Sekretarzy Generalnych KPZR marzy o zmianach w kraju nad Wisłą, bo nie ma bardziej dogodnego momentu, żeby zemścić się za 1612 rok, jak tylko pretekst, że kraj ów stał się faszystowski, a faszyzm jest największym wrogiem Rosji od chrztu w 988 roku.

Na Zachodzie, zwłaszcza tym Bliskim Zachodzie, z racji obciążeń historycznych postanowiono pozostawić krowę samopas i jeśli zwierzę ubierze brunatny mundur to Zachód odwróci się plecami za przeproszeniem, postawi parawan i powie głośno: "Nie gramy z wami, ani w jednej drużynie, ani nie jesteśmy z tej samej szkoły. Do widzenia."

W tym samym czasie w Korei Przewodniczący Partii Pracy z przykrością musiał wydać rozkazy rozstrzelania ministra edukacji i kilku pomniejszych wiceministrów za antyrewolucyjną agitację. To podoba się naszym graczom, nawet bardzo, tak bardzo jak walki byków.

Co dalej?
Każda gra ma swój koniec. Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Rosjan niestety było więcej i zajęli kraj nad Wisłą w kilka godzin. Bohaterskim ochotnikom Obrony Terytorialnej zabrakło pampersów na zmianę. 
Kolejny epizod historii dobiegł końca. :-)

5 komentarzy:

  1. A mogliśmy spokojnie dalej na kolanach wszystkim dupy lizać. Przecież to tak bardzo lubimy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pseudointelektualny bełkot, który opiera się na straszeniu faszyzmem i PiSem oraz dennym humorem. Szkoda, że nic to nie wnosi, ani nie śmieszy, po prostu makulatura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli nie ogarniasz ciasnym umyslem, to najlepiej powiedziec, ze autor jest "gupi" no nie?

      Usuń
  3. Plazma, czy ty masz chociaż ciut plazmy w glowie ? Bardzo wątpię skoro nie widzisz dzialania PiS i jego, tego małego, przydupasów !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybyś miał trochę plazmy, nie lizał byś dupy Kaczce i jego pretorianom.

    OdpowiedzUsuń